poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Uciszyć trolla- dygresja lekko emocjonalna

Miało być o przemocy w szkole... i będzie, ale następnym razem.
Dzisiaj krótko o tych, którzy sieją ploty na temat życia na emigracji, powtarzają zasłyszenia, swoje przemyślenia i interpretacje traktują jako prawdę objawioną; niejednokrotnie ziejąc pesymizmem otchłani bez dna. Nie to żebym broniła niepoprawnych optymistów, którzy pakują plecak i jadą, nie umiejąc się porządnie w języku obcym przedstawić.
Dla tych, którzy myślą o wyjeździe:
Sytuacja emigranta w Wielkiej Brytanii zależy bardzo od regionu. Dotyczy to zarówno ilości ofert pracy, kosztów życia, reakcji ludności tubylczej. 
Uogólnienia typu: nie lubią tu Polaków, bo są zbyt inteligentni; Polak Polakowi wilkiem na emigracji; nie ma pracy (chlip, chlip) czy też sławetne: paracetamol na wszystko- wywołują u mnie alergię. Bo przecież, mieszkając w Polsce:
  • wszędzie nas kochają
  • każdy Polak do Polaka się uśmiecha, wspiera i nigdy przenigdy nie wbija noża w plecy
  • praca leży na ulicy i wystarczy się po nią schylić
  • lekarze leczą bosko, bezbłędnie są nieomylni i nieważne,ze na grypę czy wirusówkę nie raz i nie dwa przepiszą antybiotyk
  • kwestii opieki nad kobietami w ciąży poruszać nie będę, bo to już nie na moje nerwy zupełnie.


W Polsce mamy Eldorado. I jak Wielka Brytania ma z tym wygrać?


A z mojej perspektywy?
Możliwość pracy jest, możliwość rozwoju jest. Brakuje polskości od czasu do czasu, rozmów do których zbyt wielu słów nie potrzeba. I jest dobrze, bo jak będzie źle czy przestanie mi się podobać to powiem: dziękuję za ten czas spędzony tutaj,za wiele szans, łatwych i trudnych doświadczeń, za te całe mnóstwo ludzi i ich dobrą obecność. A pójdę tam, gdzie słoneczniej i gdzie lato nie przypomina pory deszczowej.






4 komentarze:

  1. Od prawie dwóch miesięcy przebywam w Szkocji. Poznałam bardzo sympatycznych Polaków, którzy od samego początku bezinteresownie pomagali, dawali wskazówki.
    Szkoci, są przesymatyczni. Moja córka poszła do Szkockiej szkoły i nie mogę się napatrzeć na to jak jest tam traktowana.

    Mam nadzieję, że za kilka lat będę mogła podtrzymać mój dzisiejszy entuzjazm i pozytywne spojrzenie na ten kraj:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Kasiu!
    Przygotowujemy się z mężem do emigracji, planujemy wyjechać dopiero za rok, jednak bez języka się nie da, dlatego teraz się go uczymy. Dziękuję Ci za świetny post, jak do tej pory jest to najtrzeźwiejsze spojrzenie na emigrację jakie udało mi się znaleźć w internecie. Świetny blog, na pewno będę tu wracać.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Tinker Bell życzę wszystkiego dobrego i cieszę się, że Szkocja przyjmuje Was serdecznie :)
    @Aniu, cieszę się, ze posty się przydają. Oby udało Wam się spełnić plany i marzenia.:)
    Zapraszam do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to mowia: wszedzie dobrze gdzie nas nie ma :-)
    Nie ma idealnego kraju. W kazdym znajdziemy cos co nam nie bedzie pasowalo. Grunt to sie umiec przystosowac. A jesli nie potrafimy, to spakowac walizki i sprobowac znalezc lepsze miejsce gdzie indziej, zamiast zostac tam gdzie nam zle i narzekac...
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń